Wadera przez chwilę przyglądała się wilkom. Słońce właśnie zniknęło za horyzontem. Wilczyca dopiero teraz zauważyła, że sierść DakPoison'a nie jest ciemno-brązowa, lecz czarna..
-Dziękuję.-Powiedziała.
-Nie ma sprawy. Ja i DarkStar zaprowadzimy cię do jaskini.
-Zatem chodźmy.
Wyruszyli. Wadera podążała za samcem Alpha, a DarkStar za nią. Wiedziała, że jest obserwowana przez basiora, ale nie zwracała na to uwagi. Nawet go polubiła, mimo jego stosunku do niej. Po długim milczeniu powiedziała:
-Coś cicho.
-To zaśpiewaj coś w stylu Hej ho, hej ho...- Zażartował DarkStar.
-Zalała mnie fala żenady.
-A co? Stać cię na coś lepszego?- Wtrącił DarkPoison.
-A żebyś wiedział. W poprzedniej watasze często śpiewaliśmy.
-Pewnie jakieś biesiady- Kolejny denny żart.
Nie zwracając na nikogo uwagi zaczęła śpiewać.
DarkStar, DarkPoison. Dokończy ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz